sobota, 9 sierpnia 2008

Bajka o Smoku, cz. 1



Smok wrócił do domu, ciepnął buty na obcasie do kąta, zdjął z siebie ubranie, wykąpał się, przebrał w piżamę, która- nawiasem mówiąc- wisi na nim, jak na wieszaku, wpełzł na fotel i dorwał się do komputera. Dzisiaj Smok był gdzieś, gdzie byli ludzie, którzy też się interesują Japonią. Smok miał zostać na noc, ale źle się czuł. Za dużo ludzi, za dużo hałasu, za mało spokoju, ciszy i braku dotyku. Smoka przytuliły 3 obce osoby. Zupełnie obce. Smok dostał od nich słodycze.
Smok chciałby być przytulany, ale nie umie dotyku odebrać. Zazwyczaj źle go interpretuje. I w pierwszej chwili nie umie go nawet oddać, bo w przypadku smoków, odruch żeby objąć osobę, która aktualnie obejmuje smoka, nie istnieje.
Smok czuje się brzydki. I jest zły na siebie, że jest smokiem i wrócił wcześniej, i nie wytrzymał tych paru dodatkowych godzin, że nawet nie próbował tych godzin wytrzymać. Smok nie lubi bycia smokiem, ale to przecież nie jego wina, że ma inny mózg niż ludzie, dlatego żyje na planecie Smoków.
Smok różni się od ludzi. Chodzi przygarbiony, delikatnie dotyka rzeczy, zupełnie jakby mogły mu zaszkodzić, zranić go, chociaż przecież kubek z herbatą nie gryzie. Smok ma włosy jak sierść, wiecznie poplątane, nawet jeżeli szczotkuje je kilka razy dziennie. Smok na obcasach chodzi krokiem podobnym do kroku osoby, która wypiła za dużo.
Smok nie potrafi rozmawiać przez gadu- gadu, przez telefon jest łatwiej, bo słyszy czyjś ton. Ale najbardziej lubi rozmawiać twarzą w twarz. Smok odczytuje z twarzy tylko podstawowe emocje, chociaż często myli złość ze smutkiem. Smok ma często rozgryzioną wargę, kciuk w ustach. Smok jada tylko parę rzeczy, bo reszta sprawia, że smoka boli żołądek. Bo żołądki smoków nie trawią wszystkiego. Smok nawet nie potrafi do końca określić, co czuje, bo Smok nie wie, czy czuje. Smok naprawdę chciałby być człowiekiem i nienawidzi swojego smoczego życia. Czasami nienawidzi bycia smokiem tak bardzo, że aż chce umrzeć. Smok uwielbia puzzle, uwielbia mieć wszystko posegregowane, czas wyliczony, co do minuty i nienawidzi, jak ktoś każe mu przesunąć coś o 5 minut. O wszystkim Smok musi być informowany z wyprzedzeniem o wszystkim, bo inaczej się boi. Zawsze się boi, ale wtedy jeszcze bardziej.
I chociaż Smok tak bardzo różni się od ludzi, potrzebuje dokładnie tego, czego potrzebują ludzie.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kobieto, ta bajka mnie zawsze tak strasznie porusza...

Teraz się prawie popłakałam. ;( Piękne, jak dla mnie, piękne. Wyrażające tak dużo, tak niesamowicie wymowne...

Zwłaszcza poruszył mnie fragment o przytulaniu. Czy czasem przytulasz ludzi sama? Chociaż nie, rozmawiałyśmy, mówiłaś, że rzadko...

I wiesz, to chyba nie tylko smoki tak mają... Ja też czasem nie potrafię wytrzymać z obcymi ludźmi, a nawet własni znajomi mnie męczą momentami, irytują, nie wiem, nie potrafię ich znieść... I też czasem jestem na siebie zła, na swoją upartość (o ile jest takie słowo ^^"), o to, że momentami nie umiem...

Ogólnie wolę rozmowy na zywo, chociażby przez telefon, bo możesz więcej wyrazić, więcej przekazać, więcej powiedzieć, i wszystko jest trochę jaśniejsze. ;) Na gadu niestety nie da się przekazać wszystkiego... Tylko niektóre rzeczy. ^^"

Bajkę zakończyłaś bardzo ładnie tym fragmentem o ludziach. Piękne to było. I wzruszające. Rena-sama, dziękuję Ci za tego bloga. :*

@lu-chan

Anonimowy pisze...

Szkoda, że smok pojechał wcześniej, ale może następnym razem się uda zostać dłużej? Chociaż dla mnie smok smokiem nie jest i wydaje mi się, że co raz lepiej znosi dotyk ^-^. Bo smok, kimkolwiek by nie był jest tak na prawdę niesamowicie ciepły :*
=uke

Anonimowy pisze...

Smok potrafi pięknie opowiadać. Tak, że normalni (choć to pojęcie względne) ludzie rozumieją choć trochę smoczy świat. I to chyba tyle. Bo to chyba jest najważniejsze. (nienawidzę słowa "chyba", zawsze muszę, po prostu MUSZĘ mieć pewność, ale cóż, są takie momenty, ze jej nie mam)
otempora

KOT pisze...

Wiem, czemu Smok!
To twój chiński znak zodiaku, prawda?
Hiii