niedziela, 24 maja 2009

Wyjazd :)

Znów długo nie pisałam. Ale nie chcę tu pisać bzdur, chcę pisać tylko wtedy, kiedy mam coś naprawdę do przekazania. Pochwalę się wynikami z matur ustnych: polski 17/20, angielski 18/20 :). Jestem z siebie bardzo zadowolona, bo strasznie się denerwowałam przed odpowiedziami :).

Jutro jadę z przyjaciółmi w Bieszczady i wracam w środę. Denerwuję się tym wyjazdem. Zawsze tak jest. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej denerwuję. Że w pewnym momencie spanikuję i będę chciała zostać sama. Że ktoś zrobi coś do czego nie jestem przyzwyczajona i zachowam się agresywnie. Mam nadzieję, że przynajmniej na moje stimy nikt nie będzie zwracał uwagi. Zawsze stimuję w stresującej sytuacji (w czasie odpowiedzi na maturze też stimowałam: uderzałam prawą ręką w lewą dłoń rytmicznie żeby się lepiej skupić) i lubię stimować przed zaśnięciem. Wtedy jestem "w swoim świecie".
Mój świat w dużej mierze opiera się na dźwiękach i kolorach, i kształtach. Potrafię godzinami leżeć przy porozrzucanych płytach CD i obracać je tak, żeby widzieć światła, które się w nich odbijają :). Albo po prostu wodzić palcem po jakimś przedmiocie, który ma interesujący kształt. Wtedy w ogóle nie słucham innych. Tak jakbym "znikała" na jakiś czas z rzeczywistości. "Znikam" też, jak gram w Tetrisa, układam puzzle, bawię się kostkami do gry (czyli np układam je jedna na drugiej), kiedy buduję domki z kart albo kiedy czytam coś, co mnie interesuje :). Jak byłam mała to "znikałam", kiedy oglądałam telewizję i rodzice się bardzo złościli, bo dopóki nikt nie wyłączył telewizora, nie zwracałam na tą osobę uwagi :D. Z drugiej strony, łatwo mogli się "pozbyć" dziecka na parę godzin, wystarczyło włączyć odbiornik ;).

Brak komentarzy: