Długo nie pisałam, bo byłam na wakacjach.
Regres trwa. Już dwa miesiące. Nie klei mi się rozmowa z ludźmi, coraz trudniej mi zauważyć, że ktoś nie jest zainteresowany jakimś moim wykładem, z mimiki twarzy nie odczytuję już praktycznie nic. I dotyku się boję. Chcę się przytulać, ale dotyk erotyczny mnie przeraża.
Jestem zwierzątkiem, które nie nadaje się do związków. W związku oczekuje się fizyczności. A ja na fizyczność się nie nadaję.
Tak zwana rzeczywistość wielowarstwowa.
Powiedziałam dzisiaj R., że mam tylko jedno skrzydło. Ona powiedziała, że ma oba i pomoże mi latać. Złapiemy się za ręce i polecimy.
Lubię dotyk R. Nie przeszkadza mi zupełnie. Bo dotyk ma jak dziecko.
Następną notkę postaram się dać za tydzień.
wtorek, 2 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Mam nadzieję, że to szybko minie. Wracaj do nas... :)
Popieram :*
otempora
nie lubię dotyku dzieci...
Prześlij komentarz