piątek, 17 września 2010

Powrót


Przepraszam, że zniknęłam na tak długo, ale miałam "nawrót" depresji i, prawdę powiedziawszy, zupełnie nie wiedziałam o czym mogłabym napisać - w ogóle pisanie było trochę ponad moje siły i zaniżone ambicje.
Już jest lepiej, więc znów wracam :).

Zbliżają się znów studia, więc chodzę zestresowana. Niby polubiłam tamtych ludzi, ten kierunek, uczelnię - ale cały czas mam w głowie myśl, że wcale nie chcę tam wracać. To chyba reakcja na wizję spędzania dużej ilości czasu wśród dzikich tłumów studentów. Poza tym już denerwuję się wizją sesji zimowej i... praktyk w semestrze letnim.
Ponadto załapałam kolejną fiksację żywieniową. Od dwóch tygodni żywię się tylko ciemnymi bułkami, drożdżówkami z serem, jednym jedynym rodzajem polędwicy (do tego obowiązkowy ketchup), waflami ryżowe (ale też tylko jeden rodzaj) i pierogami ruskimi. No i jeszcze czekolady (dwa rodzaje: Milka truskawkowa i Milka happy cows). Moja rodzina już nawet nie reaguje ;).
Poza tym (to chyba ze stresu i problemów ze zdrowiem psychicznym) wracają mi problemy, z którymi myślałam, że sobie poradziłam...

Taka krótka notka dzisiaj, bo się trochę spieszę, ale w poniedziałek napiszę coś dłuższego :).
(Swoją drogą, jestem ciekawa, czy ktoś jeszcze pamięta o tym blogu, tyle czasu mnie nie było ;).)


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

pamiętamy:) i czekamy na nowe notki

Anonimowy pisze...

Jestem nowym bywalcem twojego blogu. Nie dawaj się depresji, trzymam kciuki. A milkałaciata jest baaardzo dobra:)

Anonimowy pisze...

Ja też pamiętam o blogu, pomimo że nie odpisałaś mi na maila ani na gadu w wakacje - pewnie przez tę depresję i problemy z nią związane.

A Milka łaciata jest dobra, ja i mój chłopak uwielbiamy ją. :D

Rika

Demid pisze...

Pamiętamy^^. Prawie codziennie sprawdzałam, czy jest coś nowego (wiem, ze to trochę dziwne, ale taka jest prawda). Czekam na poniedziałek :).

Lucca pisze...

Też jestem nowym bywalcem. Trafiłam tu z innego bloga.
Dziś już poniedziałek.

Agnieszek pisze...

Pamiętam!!:))
I bardzo się cieszę z twojego powrotu :)
Depresja jest mi nie obca tyle tylko, że ja po tej drugiej stronie -w jej czeluście wpędza mnie najczęściej stan mojej Małej...
Bardzo ciepło pozdrawiam!

Mondeluza pisze...

wiesz co... tak czytam o twoich fiksacjach, lękach i tak dalej, i widzę trochę siebie.